Karkonosze i Góry Sokole, czyli 3 dni w polskich górach

Pandemia koronawirusa sprawiła, że wyjazdy zagraniczne stały się przez pewien czas niemożliwe. Jednak mamy to szczęście, że Polska oferuje zróżnicowaną ofertę pod względem turystycznym. Mamy przecież Morze Bałtyckie, Krainę Wielkich Jezior Mazurskich czy przepiękne góry.

Pod koniec maja 2020 roku udałem się na 3 dni urlopu w Karkonosze oraz w Góry Sokole. W Karkonoszach, czyli najwyższym paśmie górskim Sudetów byłem ostatni raz 5 lat temu. Teraz ponownie zdecydowałem się odwiedzić to magiczne miejsce przede wszystkim z jednego powodu : gdy prognozy pogody praktycznie w całej Polsce pokazywały opady to w Karkonoszach przewidywano praktycznie zero deszczu i słoneczne dni. Wybór zatem padł właśnie na te góry.

Jak dojechać w Karkonosze?

Pracę skończyłem we wtorek o 16, a po 16 siedziałem już w samochodzie i kierowałem się w stronę Karpacza. Auto to oczywiście najbardziej komfortowy środek transportu i oczywiście najszybszy, jeśli bierzemy pod uwagę podróż w Karkonosze. Dodatkowym atutem jest to, że auto wyposażone jest w LPG, więc łączny koszt podróży samochodem z Warszawy do Karpacza, następnie do Szklarskiej Poręby, potem w Góry Sokole do Przełęczy Karpnickiej i następnie do Warszawy wyniósł mnie około 220,00 PLN. Cena gazu to 1,77 PLN/ litr, jednak ze względu na to że do Wrocławia jedzie się z Warszawy autostradą, a potem drogą ekspresową to stacje benzynowe przy tych drogach oferują wyższą cenę gazu – około 2,50 PLN/ litr. Mimo to, kwota 220,00 PLN jak na taką odległość jest bardzo dobra, a czas przejazdu z Warszawy do Karpacza z krótką przerwą to około 5 godzin.

Jeżeli nie macie możliwości podróżowania w Karkonosze samochodem to oczywiście najlepiej ze stolicy Polski wsiąść w bezpośredni pociąg do Szklarskiej Poręby lub do Wrocławia i stamtąd w autobus w Karkonosze. W okresie trwającej pandemii koronawirusa było to jednak utrudnione, ponieważ część kursów była zawieszona.

Jak zaplanować trasę 2 dniową po Karkonoszach?

Ze względu na to, że w okresie pandemii granice państw są w większości zamknięte to szlak czerwony poprowadzany przez Śmielec i Tępy Szczyt był zamknięty, ponieważ znajduje się także po stronie czeskiej, więc turyści na ten moment nie mogą z niego korzystać. Pewną konsekwencją wynikającą z tego faktu jest brak praktycznie możliwości przejścia pasmem gór z Karpacza do Szklarskiej Poręby.

Zatem jak planować w takiej sytuacji trasę? Pierwszego dnia proponuję Wam wędrówkę z Karpacza szlakiem czerwonym, który zaczyna się przy Skoczni Orlinek, a następnie idziemy do Schroniska PTTK nad Łomniczką, dalej do Domu Śląskiego i na sam szczyt Śnieżki ( 1603 m n.p.m). Śnieżka to zarazem najwyższy szczyt Karkonoszy i najbardziej oblegany wierzchołek w polskich Karkonoszach.

Cała trasa z Karpacza na Śnieżkę szlakiem czerwonym zajmie Wam około 2-2,5h.

Jeżeli planujecie coś zjeść to można skorzystać z dań wydawanych w Schronisku Dom Śląski lub w czeskiej restauracji na Śnieżce. Można oczywiście płacić tam polskimi złotówkami lub kartą.

Ze Śnieżki kierujecie się szlakiem czerwonym i niebieskim do schroniska Strzecha Akademicka, a stamtąd już rzut beretem ( około 15 minut spacerem) do przepięknie położonego Schroniska Samotnia. Jest to jedno z najstarszych schronisk w Karkonoszach położone nad majestatycznym Małym Stawem.

Miałem to szczęście, że trafiłem na doskonałą pogodę. Słońce, praktycznie bezchmurne niebo i ten widok! Spójrzcie sami. A dodatkowo pod koniec maja jeszcze można obserwować resztki śniegu na wierzchołkach gór. Widok niczym z bajki.

Ze Schroniska Samotnia polecam zejście do Karpacza szlakiem żółtym. Praktycznie tuż przy wejściu do miasta mijamy Dziki Wodospad utworzony przez zaporę przeciwrumoszowa na rzece Łomnicy.

Cała trasa to około 25 km pieszo. Przygotujcie zatem dobrą kondycję! 😊

Jeszcze tego samego dnia wsiadłem w samochód i udałem się do Szklarskiej Poręby, czyli drugiej najbardziej turystycznej miejscowości obok Karpacza w Karkonoszach.

Właśnie ze Szklarskiej Poręby zacząłem drugiego dnia kolejną wędrówkę po Karkonoskim Parku Narodowym. Proponuję Wam trekking szlakiem czerwonym na początek do Wodospadu Kamieńczyka, a następnie na Szrenicę. Ze Szrenicy ( 1364 m n.p.m) najlepiej udać się dalej szlakiem zielonym do Schroniska pod Łabskim Szczytem, a dalej szlakiem żółtym z powrotem do Szklarskiej Poręby.

Wędrówka na cały dzień 😊

Na tej trasie musicie absolutnie zobaczyć Wodospad Kamieńczyka. Jest to najwyższy wodospad w polskich Sudetach. Woda z potoku spada trzema wysokimi kaskadami z wysokości 27 metrów i wpada do przepięknego Wąwozu Kamieńczyka. Cały wąwóz wraz z wodospadem zwiedza się w kaskach, a koszt biletu ulgowego to 4 zł, natomiast normalny kosztuje 8 złotych.

Tuż przy Wodospadzie znajduje się Schronisko Kamieńczyk, w którym możecie napić się kawy, zjeść ciasto czy obiad.

Będąc w Schronisku na Szrenicy spróbujcie sernika, który tam podają. Kawałek kosztuje 10 zł, ale uwierzcie mi jest tego wart! 5 lat temu, gdy byłem tutaj ostatni raz także go spróbowałem i po pięciu latach smakuje równie obłędnie 😉

Gdzie nocować w Karpaczu?

Pod koniec maja i w okresie jeszcze mniejszego ruchu turystycznego ze względu na okres pandemii wybór noclegów był bardzo szeroki. Zależało mi głównie na tym, aby przenocować i móc zostawić samochód na parkingu.

Wybrałem nocleg w miejscu Rezydencja na Skrócie. Otrzymałem pokój z widokiem na góry i na największy hotel w Polsce, czyli Gołębiewski w Karpaczu. Pokój bardzo czysty, przestronny, a koszt to 72 PLN. Mogę z przyjemnością polecić Wam to miejsce. Rezerwacji można dokonać telefoniczne lub przez portal booking.com

Gdzie nocować w Szklarskiej Poręby?

W Szklarskiej Porębie wybrałem nocleg w Pensjonacie Skalnym przy ulicy Broniewskiego. Za pobyt jednodniowy pokój z łazienką kosztował mnie 70 PLN. Szklarska Poręba podobnie jak Karpacz to dość małe miejscowości, więc wszędzie było blisko.

Dodatkowym plusem noclegu był fakt, że mogłem zostawić samochód na całą dobę po wymeldowaniu, a odebrałem go po zejściu z gór.

Gdzie zjeść w Karpaczu?

Po zejściu z gór będziecie na pewno głodni, więc warto się zastanowić, gdzie zjeść obiad w Karpaczu. Ja zdecydowałem się na restaurację Pod Jesionami. Zachęciły mnie do tego bardzo dobre opinie i nie byłem rozczarowany. Zamówiłem duży filet z kurczaka, z bukietem surówek i frytkami oraz sokiem, i za wszystko zapłaciłem zaledwie 29 złotych. Wszystko było smaczne, świeże i szybko podane. Adres restauracji to Karkonoska 12 w Karpaczu

Jaką restaurację wybrać w Szklarskiej Porębie?

Drugiego dnia po zejściu z gór miałem ochotę na pizzę i wybór padł na restaurację Alfredo zlokalizowaną przy głównej ulicy w Szklarskiej Porębie. Za dużą pizzę z sosem czosnkowym i sokiem zapłaciłem 36 złotych. Pizza była smaczna, a obsługa w restauracji jest bardzo uprzejma i przyjaźnie nastawiona do gości. Polecam to miejsce!

Góry Sokole

Pewien czas temu zobaczyłem w internecie wspaniałą panoramę na Karkonosze. Zastanawiałem się skąd zrobione było takie zdjęcie. Po wyszukaniu okazało się, że ze szczytów w Górach Sokolich. Nigdy nie odwiedziłem tych gór, a to zaledwie 40 minut drogi autem z Karkonoszy! Ostatniego dnia postanowiłem, że właśnie wybiorę Góry Sokole do wędrówek.

Nocowałem w magicznym miejscu. W Pałacu! Dokładnie jest to Pałac w Dąbrowicy położony 15 minut drogi autem od wejścia na szlaki w Górach Sokolich. Sam fakt nocowania w pałacu jest już czymś niezwykłym i dość rzadkim. Za taki nocleg zapłaciłem zaledwie 40 złotych, a mimo że pałac wygląda nie najlepiej z zewnątrz to wewnątrz jest naprawdę czysto, schludnie, a łazienki są nowoczesne.

Aby rozpocząć wędrówkę po Górach Sokolich najlepiej udać się na Przełęcz Karpnicką i tam na parkingu zostawić samochód. Parking jest płatny – koszt to 10 PLN na cały dzień – płatność w gotówce. Z Parkingu udajemy się ciągle szlakiem czerwonym do Schroniska Szwajcarka, a potem na Sokolik, czyli drugi co do wielkości szczyt w Sokolich Górach. Wysokość to 642 metry n.p.m.

Góry Sokole znane są przede wszystkim ze wspinaczek. To tutaj swoją przygodę ze wspinaczką zaczynała m.in. Wanda Rutkiewicz, a także Krzysztof Wielicki.

Wejście na sam szczyt Sokolika z parkingu na Przełęczy Karpnickiej zajmuje około 50 minut i prowadzą na niego kręcone schody. Po drodze mijamy m.in Husyckie Skały. Widok ze szczytu jest wprost niesamowity. Dodatkowo bezchmurne niebo umożliwiło mi podziwianie z góry okolicznych miejscowości, stawów karpnickich czy Karkonoszy! Widoczność właśnie na Karkonosze była doskonała.

Bez problemów można było dostrzec Śnieżkę czy Szrenicę.

Po zejściu z Sokolika udałem się na kolejny szczyt, a dokładniej na Krzyżną Górę. Podstawowym budulcem tego szczytu jest granit Karkonoski. Szczyt zawdzięcza swoją nazwę umieszczonemu na samym wierzchołku krzyżowi, który został odlany w 1830 roku i stanowi punk charakterystyczny Krzyżnej Góry ( 654 m n.p.m).

Zarówno widok i panorama z Sokolika jak i z Krzyżnej Góry jest obłędna. Na Krzyżną Górę prowadzi szlak czarny, a czas przejścia ze Schroniska Szwajcarka to około 30 minut.

Są to przepiękne tereny, które warto chociaż raz w życiu odwiedzić. Wstęp na teren Gór Sokolich jest bezpłatny 😊

Wyjazd w Karkonosze był taką odskocznią po lockdownie i zakazie podróżowania. A także udowodnił, że w Polsce mamy mnóstwo atrakcji turystycznych, a często ich nie dostrzegamy lub nie potrafimy ich promować. Góry Sokole mogą być naprawdę wizytówką Polski i promocją na arenie międzynarodowej.